Jezioro Herta leży w dość głębokiej niecce okolonej zw wszystkich stron lasem liściastym. Królująca tam cisza sprawia, ze można tu dobrze wypocząć. Może właśnie ze względu na tę ciszę akwen ten nazywa się czasem Jeziorem Ech.
Powierzchnia ogólna Radunia Małego wynosi - 8,11 ha długość - 600 m, szerokość maksymalna – 200 m, średnia szerokość – 135 m, długość linii brzegowej – 1470m, maksymalna głębokość - 9,20m, średnia głębokość – 4,5 m
Herta jest zbiornikiem o słabo rozwiniętej linii brzegowej oraz konfiguracji dna, które jest muliste. wody tego akwenu zasilane są okresowo niewielkimi ciekami, maja też okresowe (zwłaszcza po wiosennych opadach) połączenie z Raduniem Dużym. Roślinności wynurzonej jak i zanurzonej jest niewiele. Chcąc dojechać do zbiornika, udajemy się drogą Wałcz – Morzyce, po przebyciu której skręcić trzeba w dukt leśny i przebyć nim jeszcze około kilometra
Jezioro jest typu szczupakowo – linowego. Występują tam: leszcze, liny, szczupak, węgorz, okoń, karaś, płoć oraz pochodzący z zarybień karp. Akwen użytkowany jest przez Polski Związek Wędkarski Koło Wałcz Miasto. Obowiązuje w nim zakaz połowu ryb ze środków pływających.
Autor: Rafał Orlikowski
Jezioro Herta leży w dość głębokiej niecce okolonej zw wszystkich stron lasem liściastym. Królująca tam cisza sprawia, ze można tu dobrze wypocząć. Może właśnie ze względu na tę ciszę akwen ten nazywa się czasem Jeziorem Ech.
Powierzchnia ogólna Radunia Małego wynosi - 8,11 ha długość - 600 m, szerokość maksymalna – 200 m, średnia szerokość – 135 m, długość linii brzegowej – 1470m, maksymalna głębokość - 9,20m, średnia głębokość – 4,5 m
Herta jest zbiornikiem o słabo rozwiniętej linii brzegowej oraz konfiguracji dna, które jest muliste. wody tego akwenu zasilane są okresowo niewielkimi ciekami, maja też okresowe (zwłaszcza po wiosennych opadach) połączenie z Raduniem Dużym. Roślinności wynurzonej jak i zanurzonej jest niewiele. Chcąc dojechać do zbiornika, udajemy się drogą Wałcz – Morzyce, po przebyciu której skręcić trzeba w dukt leśny i przebyć nim jeszcze około kilometra
Jezioro jest typu szczupakowo – linowego. Występują tam: leszcze, liny, szczupak, węgorz, okoń, karaś, płoć oraz pochodzący z zarybień karp. Akwen użytkowany jest przez Polski Związek Wędkarski Koło Wałcz Miasto. Obowiązuje w nim zakaz połowu ryb ze środków pływających.
Autor: Rafał Orlikowski
Po zamku pozostała nazwa jeziora - ZAMKOWE. A skoro jezioro Zamkowe to i muszą być w nim Królewskie Ryby.
Jezioro ma kształt wydłużony, o przebiegu z północnego zachodu na południowy wschód. Na północy jezioro niejako wcina się w zabudowę miasta. Dość regularna linia brzegowa ma całkowitą długość ok. 10 950m. Długość jeziora to ok. 3,35km, a maksymalna szerokość â nieco ponad 900m. Średnia głębokość jeziora to ok.12m, przy głębokości maksymalnej wynoszącej 41,5m. Na jeziorze zainstalowany jest Ekoflox (aerator), urządzenie napowietrzające wodę jeziora.
Na Jeziorze Zamkowym dozwolone jest wędkowanie ze środków pływających. Zgodnie z uchwałą Rady Powiatu w Wałczu, mogą one być wyposażone w silniki spalinowe do 5 KM.
Jezioro ma bardzo duży potencjał jeśli chodzi o ryby drapieżne. Zarybienia szczupakiem, okoniem a przede wszystkim sandaczem przynoszą pożądane efekty. W chwili obecnej to właśnie sandacz jest największą atrakcją jeziora. Jest spora grupa, specjalizujących się w połowie tej trudnej technicznie ryby, wędkarzy którzy maja w swoim portfolio ryby prawie metrowej długości, właśnie z jeziora Zamkowego.
Dla wędkarzy mających ochotę zapolować na drapieżniki, zdecydowanie najlepszym wyborem będzie skorzystanie ze środka pływającego. Jest to bodaj najpopularniejsza na Zamkowym metoda połowu aktywnego tj. spinningiem i w trollingu, nazywanego przez miejscowych wędkarzy popularnie „dorożką".
W najlepszych okresach sezonu na tafli jeziora można dostrzec jednostki bardzo różnego rodzaju. Dominują wędkarze poruszający się tradycyjnymi metalowymi lub laminatowymi łódkami wędkarskimi, jednak coraz częściej da się zauważyć takie nowości jak wędkowanie z kajaka lub z belly boat.
Miejscowi wędkarze w zdecydowanej większości trzymają swoje jednostki bezpośrednio przy pomostach lub przy drzewach porastających brzeg. Dla przyjezdnych wędkarzy lub dla tych którzy w zwyczaju mają każdorazowo wodować swoją łódź, dostępny jest profesjonalny slip do łodzi przy skrzyżowaniu ulic Bydgoskiej i Nadjeziornej.
Odpowiedź na pytanie gdzie najlepiej udać się łódką aby mieć jak największe szanse na spotkanie z drapieżnikiem, wcale nie jest prosta i oczywista.
Wspaniale ukształtowane dno z ciekawą topografią, cyple, zatoki, trzcinowiska, podwodne górki to stałe i najbardziej charakterystyczne miejsca do połowu drapieżników. Wędkarze nieznający wody to właśnie od nich zaczynają swoją przygodę z jeziorem.
Bardzo przyjemną formą wędkowania jest przemieszczanie się wzdłuż brzegu w odległości od niego do 100m i systematyczne penetrowanie tej strefy, gdyż to w niej najczęściej trafiają się kontakty z rybami. Dla wędkarzy którzy chcą jednak skupić się na miejscach zwanych często „bankówkami" należy wspomnieć o takich lokalizacjach jak:
- wypłycenie w pobliżu promenady przy ulicy Brackiej, zlokalizowane ok 60m od brzegu. Jego średnia głębokość wynosi 2m, w najpłytszym miejscu osiąga 1m. Uskok dna kończący wypłycenie jest bardzo raptowny i dochodzi do 16m. Jest to wręcz książkowe miejsce na kontakt z drapieżnikiem. Obrotówka prowadzona w zmiennym tempie wzdłuż stoku potrafi obdarzyć pięknym okoniem oraz kilkukilogramowym szczupakiem. Ustawiając się na głębszej wodzie, rzucając w stronę płytszej, prowadząc gumę w lekkim opadzie, możemy liczyć na sandaczowe „pstryki". Opadające dno kończące wypłycenie, nie jest domeną tyko dla spinningistów. Gruntowcy mogą tu liczyć na węgorza, lina, dorodną płoć czy leszcza. Zdarzają się kilkunastokilogramowe karpie. Selektywna kulka proteinowa potrafi tu czynić cuda. Mniej selektywne ale bardziej uniwersalne będą tu kukurydza, zarówno parzona jak i konserwowa, groch, łubin. Warto wrócić pamięcią do niesłusznie zapomnianych gotowanych ziemniaków. Leszcze chętnie pobierają również makaron kolanka. Z przynęt zwierzęcych rosówka, dendrobena oraz gnojaki z przydomowego kompostownika.
- kamienista górka na wysokości plebanii przy ulicy Orlej. Z około 10 metrów wypłyca się na 6-7 metrów, a dno pokrywają duże dłazy. To doskonale miejsce na sandacza, choć nie tylko. Okoń, rzadziej szczupak również czyhają tu na swoje ofiary.
- płynąc od „Domu Wędkarza" w kierunku dolnego Miasta napotykamy na tzw. „cypel". Jest to miejsce w którym od uroczego trzcinowiska twarde dno silnie opada nawet do 25m. Trafiając dobry dzień klika sandaczy w tym miejscu nie jest problemem. W czerwcowe poranki można tu zaobserwować spławy 5-cio, 6-cio kilogramowych leszczy. Jest to trasa wędrówek największych przedstawicieli tego gatunku zamieszkujących Zamkowe.
Kierując się dalej w stronę Dolnego Miasta, napotkamy bardzo urozmaicone dno. Często spotkamy się tu z szczupakiem i okoniem. Cała linia brzegowa od strony wsi Przybkowo jest godna uwagi dla wędkarzy szukających okonia, szczupaka czy sandacza. Ciekawe uskoki dna warto „opukać" gumą.
Najlepszymi porami na drapieżniki są standardowo maj, czerwiec, później jesienne miesiące.
Ciekawostką Zamkowego jest to, że w pełni lata na głęboko chodzący wobler (6-9m) lub mocno obciążonego rippera, prowadzonego na wodzie 12-20m bardzo często uderzają bardzo duże, toniowe szczupaki. Hol metrowej ryby, w samych kąpielówkach i słomianym kapeluszu, przy aplauzie spacerujących promenadą turystów, na długo zapada w pamięci.
Coraz częściej, w ciepłych miesiącach głównie czerwcu, lipcu i sierpniu, spotkamy nad Zamkowym wędkarzy którzy w porze nocnej próbują raczkującej w Polsce metody tj. nocnego spinningu. Potężne branie sandacza lub okonia jedynie przy świetle księżyca pozostaje na długo w pamięci.
Cały sezon letni to domena łowców ryb spokojnego żeru. Bardzo duża ilość kładek umożliwia dobranie się do nieprzebranych stad leszy i płoci. Wędkarze którzy poświęcą klika dni na wstępne nęcenie spotykają się z pięknymi linami i karpiami.
Nocne marki, stosując żywca, trupka, rosówki bądź coraz to skuteczniejszą wątróbkę osiągają wspaniałe efekty w postaci dorodnych (często ponad 1kg) węgorzy. A kiedy postawioną na węgorza przynętę pochwyci nasz największy, podwodny wąsaty rozbójnik- sum, zaczyna się prawdziwa walka. Walka dla której warto nad Zamkowe wracać…
Spółka Wałeckie Ryby na Fali posiada w swojej opiece również dwa inne jeziora leżące już poza granicami administracyjnymi miasta Wałcz, jednak w na tyle niedalekiej odległości, że dojazd do nich nie nastręcza większych problemów.
Pierwszym jeziorem jest położona, w oddalonej o 20km od Wałcza wsi Milogoszcz, 36-cio hektarowa woda która nazwę wzięła od miejscowości- Miłogoszcz Wielka. Jest to typowo linowo-szczupakowe jezioro o głębokości maksymalnej 2,8m, średniej 2m. Z racji na swoją niewielką głębokość wody jeziora są żyzne nie tylko w przybrzeżnym pasie lecz na całej powierzchni zbiornika. Dla łowców drapieżników najlepszym rozwiązaniem jest posiadanie środka pływającego, gdyż trudno dostępny brzeg i stosunkowo niewielka ilość pomostów ogranicza dostęp do najlepszych szczupakowych miejsc. Szczupak jest tu gatunkiem absolutnie dominującym. W przypadku białorybu pieczę ryby dominującej trzyma lin. Lin który dorasta tu do 3-4kg i 60cm. Dość często trafiają się 1-2kg karasie, dorodne wzdręgi oraz średniej wielkości karpie.
Drugim z jezior jest Busino Duże. Akwen ten jest unikatowy nie tylko ze względu na swoje walory wędkarsko przyrodnicze ale również z racji tego iż znajduje się na terenie 21 Centralnego Poligonu Lotniczego w Nadarzycach. Brzegów zbiornika doglądają więc nie tylko aktualni dzierżawcy lecz również wojskowe służby patrolujące teren poligonu. Można śmiało powiedzieć, że jest to jedno z najlepiej strzeżonych jezior w Polsce. Zarówno w tym jak i w pozostałych jeziorach dzierżawca w pełni świadomie zrezygnował z gospodarczych odłowów sieciowych, nastawiając się wyłącznie na gospodarkę prowędkarska. Efekty takiej działalności przynoszą wspaniałe rezultaty, czego Busino Duże jest najlepszym przykładem. Nie jest niczym nadzwyczajnym złowić tu kilkadziesiąt szczupaków jednego dnia. Busino Duże ma swoją renomę jako łowisko pięknych okoni i szczupaków właśnie. Jest to przykład zbiornika który zarówno swoim rybostanem, czystością wody, pierwotnością otaczającej go przyrody w której nie widać żadnej ingerencji człowieka pozwala wędkarzowi niejako cofnąć się w czasie.
Dno Busina jest fantastycznie ukształtowane. Różnorodność topograficzna jest tak duża, że można by nią obdzielić kilka innych jezior. Podwodne górki, raz strome, raz wypłaszczone, twarde bądź porośnięte roślinnością, wychodzące na głębokość od sześciu do nawet jednego metra. Dwie małe wyspy po przeciwległych krańcach jeziora. Kilkudziesięciometrowe trzcinowe cyple wbijające się w jezioro oraz gęste ciągnące się setkami metrów trzcinowiska są wręcz rajem dla żyjących tam ryb. Pięknie rozwinięta jest roślinność podwodna w tym moczarka, skupiska rdestnicy, rogatki i rdestu aleosowatego, miejscowo grążele żółte. Wędkarze specjalizujący się w połowach na Businie, w zdecydowanej mierze drapieżników szukają w sposób aktywny korzystając przy tym ze środków pływających. Najpopularniejszymi metodami są tu spinning, trolling, dropshot oraz skuteczny szczególnie latem poping czyli bardzo widowiskowa metoda powierzchniowa. Jezioro jest propozycją dla osób ceniących sobie absoluty spokój oraz bezpośredni kontakt z przyrodą. Nie jest to łatwo dostępna komercyjna woda a raczej ukryta w pięknych lasach, ostoja dzikiej i nieskazitelnej przyrody w coraz bardziej zurbanizowanym świecie.
Użytkownikiem jeziora jest Polski Związek Wędkarski, a opiekuje się nim koło PZW „Rapa" Wałcz. Dzięki dużym i systematycznym zarybieniom, mimo dość sporej presji wędkarskiej, jezioro jest uznawane za jedno z najbardziej rybnych. Jezioro Chmiel Duży potrafi dostarczyć niezapomnianych wrażeń wędkarskich. Jak wygląda łowienie? Brzegi jeziora są w miarę dostępne, choć oczywiście zdecydowanie więcej możliwości daje połów w łodzi czy pontonie. Wybieramy się na okonia i rzucamy niewielką gumką na cienkiej żyłce. I nagle mamy zaczep, który po chwili „ożywa" i jedyne, co możemy zrobić, to czekać, aż kończy się żyłka… Tak kończy się najczęściej spotykanie z sumem. Ustawiamy się na lina z których to jezioro słynie. Branie, zacinamy i… mamy wrażenie, że zaczepiliśmy niewielką łódź podwodną. Faktycznie zaś naszą przynętę zjadł kilkunastokilogramowy karp lub amur.
Na Jeziorze Wojskowym możemy złowić bowiem praktycznie każdą rybę i w każdej wielkości. Duże szczupaki nie trafiają się co prawda zbyt często, co nie znaczy, że nie można liczyć na spotkanie z „metrówką". Na pewno warto nastawić się na lina, leszcza czy płoć. Co roku łowione są kapitalne okazy węgorza. Sumy łowione są co prawda najczęściej niewielkich rozmiarów, ale gdyby poświęcić im więcej czasu, a przede wszystkim zastosować odpowiednio mocny sprzęt to wyniki mogłyby nas zaskoczyć.
Jezioro Chmiel Duży ma swoją tajemnice. Bardzo prawdopodobne, że znajduje się tu podziemne połączenie jeziora z odległą o około 2 km dawną jednostką wojskową, a obecnie siedzibą Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowe w Wałczu. Na terenie obecnej PWSZ znajduje się wchodzący w skład umocnień Wału Pomorskiego bunkier, który został przez Niemców zalany wodą. Od czasów II wojny światowej nikt nie był w jego wnętrzu, a próby jego eksploracji uznano za zbyt ryzykowne, ze względu na możliwość zaminowania. Przeprowadzono jednak doświadczenie i do wody w bunkrze wlano silny barwnik. Po jakimś czasie wody jeziora Chmiel Duży zabarwiły się w jednym miejscu na ten sam kolor…
Jezioro Chmiel Duży połączone jest sztucznie przekopanym kanałem z Jeziorem Chmiel Mały. Jezioro to jest zbiornikiem o wydłużonym kształcie oraz słabo rozwiniętej linii brzegowej. Powierzchnia ogólna jeziora 12,54 ha, długość 780 metrów, szerokość 280 metrów, szerokość średnia 170 metrów, długość obrzeża 1 900 metrów max głębokość 10,4 metry, średnia 3,2 metry.
Rybostan jeziora jest tożsamy z Chmiel.
Autor: Rafał Orlikowski
Raduń jest jeziorem rynnowym o długości 6 050 m. Długość obrzeża wynosi ponad 19 km. Nad Raduniem położony jest Ośrodek Przygotowań Olimpijskich COS OPO Bukowina. W środkowej części jeziora właśnie na wysokości COS OPO umiejscowione są tory wioślarskie wraz z całą infrastrukturą. Jest to jeden z najbardziej malowniczych, naturalnych torów wioślarsko-kajakowych, na których rozgrywane są zawody. Trenują tu najlepsi w kraju wioślarze i kajakarze. Ruch na wodzie może być momentami uciążliwy dla wędkarzy ceniących spokój. Z drugiej strony, łowiąc ryby mamy okazję podziwiać treningi choćby naszych osad olimpijskich. Rzadkością na Polskich jeziorach jest most, łączące oba brzegi jeziora na wysokości COS OPO. Most Kłosowski, zwany popularnie Mostem Wiszącym, jest bez wątpienia dodatkową atrakcją jeziora. Nad Raduniem znajduje się również Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, posiadający bazę noclegową i pełną infrastrukturę, łącznie ze strzeżonym kąpieliskiem. Można tam (podobnie jak na Bukowinie) wypożyczyć kajaki, łódki czy rowery wodne. Możliwość wypożyczenia sprzętu pływającego istnieje również w leżącej naprzeciw MOSiR-u „Tawernie po wieżą", posiadającej własną plażę strzeżone kąpielisko. Perłą oraz doskonałym miejscem do wędkowania i biwakowania jest znajdujący się w skrajnej części jeziora półwysep Strączno
Rybostan Radunia niewiele różni się od tego, jaki występuje w Jez. Zamkowym. Możemy więc liczyć na rekordowe szczupaki, sandacze, sumy, węgorze, liny, leszcze i karpie. Jest oczywiście również okoń, płoć, karp oraz amur.
Jezioro jest pod opieką Koła PZW Wałcz – Miasto. Dozwolone jest wędkowanie ze środków pływających, wyposażonych w silniki spalinowe do 5 KM.
O jeziorze Raduń opowiedzą: Tadeusz Kaczorowski - Prezes Polskiego Związku Wędkarskiego koło Wałcz Miasto i Waldemar Pająk - wędkarz
Zaczniemy od spinningu. Jak jest z dostępnością brzegów?
WP: - Raduń jest praktycznie na całej długości dostępny z brzegu. Zwłaszcza od strony Bukowiny można dojść brzegiem od Wałcza do Półwyspu Strączno. Po drugiej stronie są miejscami utrudniające wędkowanie trzcinowiska. Decydując się na wędrówkę brzegiem, warto pomyśleć o spodnio - butach do brodzenia w wodzie, które bardzo ułatwiają wędkowanie. Co ważne, na Raduniu spinningowanie z brzegu daje bardzo przyzwoite efekty
TK: - Co prawda, jak wszędzie, łódka czy ponton dają większe możliwości ale spinningując z brzegu nie jesteśmy skazani na niepowodzenie dowodzą tego z resztą wyniki zawodów, jakie często organizujemy.
Zdradzicie dobre miejsca?
WP: - Z brzegu po prostu idziesz i łowisz. Oczywiście, warto dłużej zatrzymać się przy wszelkiego rodzaju zwaliskach.
TK: - Z łódki doskonałe miejsce jest naprzeciw widoku (stary nieczynny hotel, widoczny z wody). Można tam liczyć na szczupaka, sandacza, suma czy okonia. Niezłym miejscem na majowego szczupaka jest wypłycenie od mniej więcej MOSiR-u w kierunku starej rzeźni. Sandaczy można szukać w okolicach mostu wiszącego.
WP: - Świetne miejsce na sandacza, szczupaka i okonia znajdują się oczywiście w okolicach Półwyspu Strączno. Ryb szukamy w pasie około 100 metrów od brzegu. Założenie kopyta czy rippera na szczupaka czy sandacza na pewno nie będzie złym wyborem
Gdzie szukać białorybów?
TK: - Oczywiście kładki, ale też zagospodarowane nabrzeże w okolicach MOSiR-u. Co roku na wysokości starej rzeźni łowione są kapitalne okazy leszcza czy amura. Pamiętam, jak w ubiegłym roku wędkarz przyszedł do Związku, aby zrobić mu zdjęcie z okazem 13 kg. Następnego dnia z ważącym 20 kg, a trzeciego dnia poprawił wynik na 24 kg. Łowi się tu również kapitalne leszcze i liny. Świetne miejsca znajdują się również w okolicach półwyspu Strączno. Na Raduniu, można łowić „tyczką", odległościówką czy gruntówka z koszyczkiem.
Autor: Rafał Orlikowski