Rower to wynalazek angielski. Początkowo jego wygląd był dość niezwykły (przednie koło pierwszych rowerów było znacznie większe od tylnego), a jazda na nim wymagała sporych umiejętności ekwilibrystycznych. Pomyślany był jako przedmiot rozrywki, zachęcający do nieco dalszych wypadów na łono natury. Dowodzi tego jego nazwa (ang. rover - wędrowiec). Swój burżuazyjno-arystokratyczny charakter zachował przez co najmniej kilka dekad, choć z czasem doceniono jego walory praktyczne. W dobie galopującej industrializacji krajów zachodnich bicykl okazał się znakomitym środkiem transportu pozwalającym na szybki dojazd do pracy. Zanim jednak do tego doszło, rower musiał przejść długą drogę zarówno pod względem rozwiązań technicznych, jak i ceny.

 „Czar dwóch kółek” to druga wystawa również prezentowana od 24 czerwca w Muzeum Ziemi Wałeckiej. W dwóch muzealnych salach stoją, wiszą i niemalże jeżdżą rowery – a jest to zaledwie część kolekcji Czesława Wesołowskiego z Wieliczki, który przez 40 lat uzbierał ponad 400 rowerów i motocykli, a na dodatek około 3000 akcesoriów takich jak np. lampy, dzwonki.
Wszystkich miłośników dwóch kółek zapraszamy do Muzeum.